W Polsce nie brakuje świetnych kapel pełnymi garściami czerpiących z rodzimej kultury. Muzyczny patriota może przebierać w projektach muzycznych. Przygotowałem dla Was zestawienie pięciu – moim zdaniem – najciekawszych.
Do napisania poniższego tekstu zainspirował mnie najnowszy kawałek duetu O.S.T.R. i Martyna Budnik-Sołowianiuk – „Ballada o Roju”. Promuje on film Jerzego Zalewskiego „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać”. Tekst, stworzony przez Adama Ostrowskiego, nawiązuje do historii partyzanta antykomunistycznego, Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”, głównego bohatera filmu. Utwór, co tu dużo mówić, wgniata w fotel.
Polacy – muzycznie patriotyczni
W ostatnich latach inicjatyw podobnych do tej Ostrego jest coraz więcej. Rodzima scena muzyczna potrafi w pełni wykorzystać potencjał, jaki tkwi w naszej kulturze. I co bardzo ważne – nie ociera się przy tym o banał czy nadmierny patos. Projekty polskich muzyków oparte o tradycyjne wzorce bronią się i merytorycznie, i artystycznie.
W tej muzyce „nowoczesnego patrioty” każdy znajdzie coś dla siebie. Z jednej strony mamy bowiem zespół Percival Schuttenbach, współodpowiedzialny m.in. za muzykę do Wiedźmina III, dzięki któremu przenosimy się do mrocznych czasów wczesnego średniowiecza, z drugiej – Ferajnę z Hoovera, wzorem dawnych kapel wykonującą na ulicach Warszawy tradycyjne patriotyczne pieśni.
Specjalnie dla Was, czytelników bloga Surge Polonia, przygotowałem zestawienie pięciu interesujących albumów muzycznych odwołujących się w różny sposób do naszej historii czy tradycji.
Lao Che – „Powstanie Warszawskie”
„Powstanie Warszawskie” ujrzało światło dzienne w 2005 roku i bardzo szybko osiągnęło status dzieła kultowego. Muzykom Lao Che, w tym przede wszystkim liderowi zespołu Hubertowi „Spiętemu” Dobaczewskiemu, w trochę ponad 45 minut udało się opowiedzieć historię Powstania dosadniej niż komukolwiek przez ostatnie pół wieku.
„Powstanie Warszawskie” pomyślano jako album koncepcyjny, poszczególne utwory przedstawiają w chronologicznym ciągu epizody zrywu niepodległościowego z 1944 roku. Spięty, tworząc teksty, opierał się z jednej strony na fragmentach autorskich, a z drugiej – na całej masie wierszy, archiwalnych nagrań, powiedzeń czy modlitw. Dzięki temu płyta stała się szalenie intertekstualna i wielowymiarowa, a przy tym brutalnie szczera i kipiąca powstańczą atmosferą.
Mimo upływu lat utwory z „Powstania Warszawskiego” wciąż robią piorunujące wrażenie. Tym bardziej, że muzycy nie spoczywają na laurach i co jakiś czas prezentują nowe aranżacje kawałków ze swojej najsłynniejszej płyty.
Jacek Kaczmarski – „Sarmatia”
Po rockowym szaleństwie z Lao Che warto oddać się refleksji z Jackiem Kaczmarskim i jego „Sarmatią” z 1994 roku. Utwory składające się na program są prawdziwą ucztą dla miłośników poezji śpiewanej. Pieśni „Dobre rady pana ojca” czy „Warchoł” na stałe weszły do kanonu tego gatunku muzyki.
Kaczmarski na przestrzeni lat dał się poznać jako poeta niejednoznaczny, często ironiczny, pełen wątpliwości. Taka też jest jego Sarmacja. Pod płaszczem bezrefleksyjnego heroizmu i wyniosłej dumy skrywa całą masę wad i kompleksów. Jacek Kaczmarski punktuje je bezlitośnie.
Program, mimo iż pomyślany jako zawoalowana krytyka kultury sarmackiej, pełen jest jednak tęsknoty za tą utraconą „terra felix”. I to czyni go z jednej strony uniwersalnym, a z drugiej – bardzo polskim.
Projekt Warszawiak – „Projekt Warszawiak”
Jeżeli wierzyć statystykom YouTube, singel „Nie ma cwaniaka nad warszawiaka” promujący płytę „Projekt Warszawiak” usłyszała większość Polaków aktywnie korzystających z internetu. Do dzisiaj klip zanotował grubo ponad 5 milionów wyświetleń, co czyni go jednym z najpopularniejszych w swoim segmencie gatunkowym.
Sam album wydany został w kwietniu 2011 roku. Inicjatorem jego powstania był Łukasz Garlicki, aktor i reżyser. Składa się na niego dziewięć dawnych ulicznych utworów związanych z Warszawą. Wszystkie zaprezentowane zostały w nowych, uwspółcześnionych aranżacjach. Klasyki, takie jak „Tango apaszowskie”, „Jadziem, panie Zielonka” czy „Felek Zdankiewicz” wzbogacono o sample, elektroniczny bit i żywe instrumenty.
Muzycy „Projektu Warszawiak” tak pisali o miejscu, które zainspirowało ich do stworzenia krążka:
„Warszawa. Miasto ze złamanym kręgosłupem, zniszczoną tradycją i brzydkim, nieuprzejmym dziś charakterem, zasługuje na szacunek. Niewiele autentycznych śladów przeszłości tu zostało, tym bardziej warto ich poszukać i podzielić się z innymi”.
I trzeba im przyznać – klimatem starej Warszawy podzielili się bezbłędnie!
De press – „Myśmy rebelianci”
Album De Press „Myślmy rebelianci”, wydany w 2009 roku, był jednym z pierwszych dzieł kultury, które skupiło się na walce komunistycznego podziemia niepodległościowego. Polsko-norweska kooperacja przyczyniła się do powstania piętnastu utworów przypominających Polakom działalność Żołnierzy Wyklętych – w czasach, kiedy niewiele osób zdawało sobie jeszcze sprawę z wagi tematu.
Ostre gitarowe granie i monotonny, nieco mroczny wokal Andrzeja Dziubka przenosi nas do burzliwych powojennych czasów. Warstwa tekstowa, często wzorowana na oryginalnej poezji żołnierskiej, w pełni oddaje nastroje, jakie panowały wśród ówczesnych żołnierzy.
Muzycy De Press zdecydowali się także na odwołanie do znanych tekstów literackich (wierszy „Czerwona zaraza” Józefa Szczepańskiego i „Wilki” Zbigniewa Herberta) czy historii legendarnych postaci (Hieronim Dekutowski „Zapora”). Kawał dobrego, rockowego grania.
„Nowe pokolenie 14/44”
Co powstanie, jeśli skrzyżuje się poezję z czasów powstania warszawskiego ze współczesną stylistyką hip-hopową? Odpowiedzi na to pytanie udzielają twórcy albumu „Nowe Pokolenie 14/44”, czyli składanki, na której polscy artyści mierzą się z fragmentami oryginalnych tekstów z czasów powstańczych.
Premiera płyty miała miejsce 3 października 2014 roku, czyli równo 70 lat po zakończeniu powstania warszawskiego. I o ile wspomniane wyżej „Powstanie Warszawskie” grupy Lao Che to dobra propozycja dla miłośników gitarowego grania, o tyle „Nowe pokolenie 14/44” to ukłon w stronę fanów polskiego hip-hopu.
W warstwie muzycznej zadbano o różnorodność. Autorzy wychodzą poza schematy, wiele utworów nawiązuję do języka jazzu czy popu. Jest ciekawie. Do projektu, poza tuzami polskiej sceny hip-hop, zaproszono także muzyków kojarzonych z zupełnie inną wrażliwością: indie-popową wokalistkę Kari Amirian czy aktorkę Joannę Kulig.
Jednym z artystów występujących na płycie jest także Kękę. Wywiad z nim możecie przeczytać na naszym blogu. http://blog.surgepolonia.pl/2013/07/keke-przed-sama-miloscia-do-kraju-musi-byc-przywiazanie-do-malej-ojczyzny-wywiad/
Jakie płyty dopisalibyście do powyższego zestawienia? Piszcie w komentarzach.
***
Zdjęcie ilustrujące wpis pochodzi z Wikipedii. Jego autorem jest użytkownik rdrozd. Licencja CC BY-SA 3.0
Artykuł Muzyczny patriotyzm – 5 albumów, które musisz przesłuchać pochodzi z serwisu Blog Surge Polonia - Historia i patriotyzm.